Podwyżki cen mieszkań nieuniknione? Przyczyną rządowy program

Dodano:
Budowa mieszkań w Warszawie
Wartość indeksu cen nieruchomości w Polsce wzrosła w lipcu o 0,07 pkt i wyniosła 108,04 pkt. Eksperci prognozują, że druga połowa tego roku upłynie pod znakiem rosnących cen mieszkań. To efekt m.in. podaży nienadążającej za sztucznie rosnącym popytem generowanym przez program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.".

Przygotowywany dla Bankier.pl i „Pulsu Biznesu” przez Cenatorium indeks urban.one dla lokali mieszkalnych w Polsce wyniósł w lipcu 108,04 pkt. To oznacza wzrost o 0,07 pkt w porównaniu z czerwcem. W związku z tym, że przez wcześniejsze trzy miesiące mieliśmy do czynienia ze spadkami, to w ujęciu rocznym nastąpiła obniżka o 3,17 pkt. Lipiec był bardzo istotnym miesiącem dla rynku mieszkaniowego, gdyż na początku tego miesiąca wystartował program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.".

Ceny mieszkań wzrosną przez „Bezpieczny Kredyt 2 proc."?

Według ekspertów zajmujących się rynkiem nieruchomości, rosnące ceny, tak jak zarówno w I kwartale br., i przede wszystkim w II kwartale br. będą towarzyszyły szukającym własnego „M” również w drugiej połowie tego roku. To efekt m.in. podaży nienadążającej za sztucznie rosnącym popytem generowanym przez rządowy program. Wskazuje na to w rozmowie z serwisem Bankier.pl Michał Kubicki, ekspert Komitetu ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej i prezes Omega Asset Management.

– Spowoduje to dwie, zasadniczo złe, sytuacje na rynku. Po pierwsze – dynamiczny wzrost cen mieszkań kwalifikujących się do programu „Bezpieczny kredyt 2 proc”.. Po drugie, przesunięcie części popytu z roku 2024, z obawy o rosnące ceny i wyczerpanie puli środków – mówi Kubicki. – Może to spowodować dziurę popytową w połowie przyszłego roku lub nawet wcześniej – dodaje.

Z przytoczonych przez portal danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w lipcu o kredyt mieszkaniowy wnioskowało 43,47 tys. potencjalnych kredytobiorców. To o 208,3 proc. więcej niż w analogicznym miesiącu zeszłego roku. W sierpniu liczba wniosków zamknęła się liczbą 38,87 tys., co oznaczało wzrost o 213,8 tys. w ujęciu rocznym.

Kampania nie sprzyja stabilizacji

Michał Kubicki zwraca uwagę, że stabilizacji na rynku mieszkaniowym nie sprzyja obecny okres, czyli finał kampanii wyborczej. – Licytowanie się na coraz bardziej ekstremalne pomysły na dostęp do mieszkań dla wyborców przynosi wzrost oczekiwań co do zaoferowania tanich kredytów. Przy drastycznym wzroście deficytu budżetowego, tego typu działania przypominają dorzucanie pieniędzy na rynek przez chińskie banki, gdzie rynek budowlany ma niemal 25 proc. udziału w PKB Chin – tłumaczy ekspert.

– Przegrzanie koniunktury skutkuje teraz zagrożeniem upadkiem dla czołówki tamtejszych firm deweloperskich, których łączne zadłużenie przekracza 4 biliony dolarów. Tak się kończy sztuczne pobudzanie popytu. Warto skorzystać z chińskiej lekcji, by nie popełnić tych samych błędów i nie spowodować krachu – dodaje.

Źródło: Bankier.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...